WSPIERAMY

EKO
NGO

PROSTO Z OLSZTYNA

Jedwabno ma nowe przepompownie

GMINA JEDWABNO
Zakład Gospodarki Komunalnej w Jedwabnie wybudował 6 nowych przepompowni. Urządzenia mają pracować co najmniej 30 lat.

W Jedwabnie dobiegła końca budowa sześciu przepompowni, które zastąpiły stare, wysłużone urządzenia. „Ta sieć dobiegała już prawie 30 lat. Była od początku istnienia kanalizacji w Jedwabne i początku istnienia oczyszczalni ścieków” – mówi Sławomir Ambroziak, wójt gminy Jedwabno.

Przepompownie były awaryjne i pobierały dużo prądu, co znacząco podnosiło koszt ich utrzymania. Wymagały generalnego i kosztownego remontu. „Przepompownie są kluczowym elementem sieci kanalizacyjnej i tak jak one pracują, w zależności od tego jest później ten odbiór ścieków z poszczególnych posesji przeprowadzany, jest to bardzo ważne. Była to jedna z naszych bolączek” – podkreśla wójt Ambroziak.

Na budowę nowych przepompowni Zakład Gospodarki Komunalnej w Jedwabnie pozyskały duże dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie. „Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie wspiera finansowo takie zadania. Ma to w swojej statutowej działalności. Dofinansowanie tego zadania wyniosło 1,050 mln złotych. Z gminą, z panem wójtem współpraca przebiega dobrze, zresztą Fundusz ma rozległe kontakty z gminami. Tutaj współpraca jak najbardziej na plus” – mówi Tomasz Tracz, zastępca prezes WFOŚiGW w Olsztynie.

Dotacja z Funduszu pozwoliła też na budowę prawie kilometrowego odcinka sieci kanalizacyjnej. Cały system jest monitorowany przez operatora, co w razie jakiejkolwiek usterki pozwala na szybką reakcję. „Na bieżąco mamy informacje, co się dzieje, jakie są przepływy, ile tych ścieków, jak pracują pompy, czy się wyłączyły, czy się załączyły. Są poziomy przepływów mierzone” – informuje Robert Barański, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej w Jedwabnie. System niestety został już wystawiony na próbę. Po niecałym tygodniu pracy nowych przepompowni, pokazano to, co znaleziono w urządzeniach. „Trafiają się odpadki żywnościowe, kości po posiłkach. Trafiają się nawet szmatki różnego rodzaju czy nawet mopy swego czasu potrafiliśmy wyłowić, które blokują silnik, następuje później awaria silnika i koszty są duże, a to może spowodować w późniejszym czasie – jeżeli będą tak duże koszty utrzymania – podniesienie taryfy za ścieki czy za obsługę całego systemu” – mówi prezes Barański.

Każdy z mieszkańców ma więc wpływ na prawidłowe funkcjonowanie i proces oczyszczania ścieków. Właściwie eksploatowane przepompownie mogą pracować nawet przez 30 lat.