WSPIERAMY

EKO
NGO

PROSTO Z OLSZTYNA

Wyjątkowa premiera - wyjątkowy teatr

WYJĄTKOWE SERCE
„5 tysięcy róż” to dla Integracyjnego Teatru Tańca „Autentyczni My” dzieło wyjątkowe. Spektakl powstał z okazji 10-lecia istnienia teatru.

Piotr Jaguszewski, Telewizja Kopernik: Za nami premiera spektaklu „5 tysięcy róż” w Teatrze Jaracza. Jakie emocje towarzyszą pani w związku z tą wyjątkową premierą?

Anna Wangin-Dmyterko, koordynatorka Integracyjnego Teatru Tańca „Autentyczni My”, Zespół Placówek Edukacyjnych w Olsztynie: Przede wszystkim jestem wzruszona. Przecież w ostatnim momencie łzy mi pociekły, ponieważ jest to taki gigant do schrupania tak naprawdę. Aby to stworzyć, to są miesiące pracy. To są soboty, to są wtorki, popołudnia. Mnie też wtedy rozpiera taka duma. Jestem tak szczęśliwa, że moi aktorzy tak świetnie sobie poradzili na scenie. To jest moment, gdzie trzeba współpracować z reflektorami, ze sztangami, które zjeżdżają, z zapadnią, z widzem bardzo często. Więc nie będę ukrywać, jestem wzruszona, szczęśliwa, zadowolona.

Jak wyjątkowy był ten spektakl w kontekście 10 lat, które są za  teatrem „Autentyczni My”?

Tak naprawdę to ten spektakl powstał w pandemii. Długo zastanawialiśmy się, czy właśnie ten spektakl pokazać z okazji 10-lecia teatru, ponieważ mamy jeszcze inny spektakl. Ale z uwagi na sytuację, jaka panuje na świecie, stwierdziliśmy, że taki jest właśnie ten czas, żeby pokazać co w życiu jest najważniejsze, że miłość zwycięża.

A jaki jest główny zarys fabularny spektaklu?

Przede wszystkim jest to współczesna adaptacja „Małego Księcia” i tutaj skupiliśmy się na takim nowym widzeniu świata i postrzegania przez głównego bohatera. To, czym się otaczamy, jacy jesteśmy i gdzie jest te serce, któremu powinniśmy się oddać tak naprawdę.

Czy jest jakiś element, który uważa pani za najtrudniejszy w przygotowaniu do tej jakże wielkiej premiery w Teatrze Jaracza?

Jako teatr amatorski nie będę ukrywać, że wszystko jest tak naprawdę trudne. Zwłaszcza kiedy ćwiczymy przez kilka miesięcy na zupełnie innej przestrzeni i przychodzi taki moment, kiedy nasi aktorzy muszą się odnaleźć w zupełnie innej przestrzeni. Kiedy są reflektory, kiedy jest echo, kiedy jest bardzo duże natężenie dźwięku. Kiedy jesteśmy nie tylko sami sobie tutaj gdzieś w naszej społeczności teatralnej, ale współpracujemy z innymi ludźmi. Za kulisami jest sztab ludzi, tam jest sztab ludzi, tam jest sztab ludzi i wtedy tak naprawdę my wiemy, że my też musimy współpracować. Myślę, że tego właśnie teatr uczy. Tego teatr uczy osoby z autyzmem, że nie jesteś sam, poproś o pomoc, kiedy jest ci trudno i współpracuj, pytaj, zadawaj pytania, a na scenie, mimo wszystko, bądź sobą.

Dziękuję za rozmowę.